1.4K views, 12 likes, 1 loves, 1 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Punkt widzenia - warsztaty i zabawa z fotografią: Szkolimy się! Brudzimy się! :) Sensoplastyka® to unikatowa marka Czy brudne dziecko naprawdę jest szczęśliwe? Fakty i mity o myciu niemowląt. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Możemy rozumieć takie sytuacje jako czas, kiedy Wewnętrzne Dziecko dochodzi do głosu. Łatwo w takich momentach zatracić się w tym, co właśnie się wydarza. Tak w dobrych, jak i złych kwestiach. Taki stan będzie bowiem sprzyjać zarówno świetnej zabawie i kreatywności, jak i zatraceniu się w przykrych emocjach – lęku, smutku Przecież brudne dziecko to szczęśliwe dziecko. Niech się dobrze bawi, niech się POPLAMI ;-) Niech ubranko stanie się pretekstem do zabawy. Na plamy (i nie tylko) naszywaj radosne naszywki. Ubranka będą jeszcze piękniejsze :-) A każda naszywka przypomni o radosnej zabawie! więcej>> 394 views, 10 likes, 6 loves, 0 comments, 4 shares, Facebook Watch Videos from Szkoła Podstawowa nr 4 w Zawierciu: Czy brudne dziecko to dziecko szczęśliwe? Sami oceńcie 朗 Wczoraj odbyły się Mówią, że "brudne dziecko to szczęśliwe dziecko".a ciekawe jak rzecz ma się z dorosłymi???? :) "Jeśli się nie staniecie jak dzieci." mówił Jezus. Istota materiałów matematycznych dla małych dzieci: Współcześnie wielu ludzi uważa, że do opanowania matematyki wymagane są niezwykłe uzdolnienia i umiejętność logicznego, matematycznego myślenia. Maria Montessori natomiast była zdania, że każde dziecko posiada „matematyczny umysł”. Te dwa stwierdzenia stoją niejako w sprzeczności do siebie. Dzieci uczęszczające do mdeh9. Nie od dzisiaj każda mama wie, że „szczęśliwe dziecko, to brudne dziecko”. Czy jednak zastanawiało Cię dlaczego to takie ważne by maluch się ubrudził? Czemu taki ubrudzony jak nieboskie stworzenie dzieciak jest synonimem dobrej dziecięcej zabawy?Otóż aby się tak strasznie, strasznie ubrudzić, dziecko potrzebuje mocno, całym sobą, zaangażować się w zabawę. Musi poczuć to czym się bawi, wszystkimi zmysłami. Na pewno pamiętasz, ze swojego dzieciństwa, że najlepsza zabawa to była zabawa w kałuży i w błocie. Nic się nie zmieniło od tego czasu. A musisz wiedzieć, że taka zabawa jest nie tylko świetna sama w sobie, ale rozwija dziecko, pozwala poznać własne możliwości, zrozumieć przyczyny i skutki, poznać faktury, kolory, zrozumieć dźwięki, zapachy i smaki. Tego wszystkiego nie da się nauczyć bez dotknięcia, posmakowania, powąchania i zaangażowania całym się na całegoWłaśnie zdobywaniu takich doświadczeń służą zabawy sensoryczne, czyli angażujące wszystkie zmysły dziecka. Do takich zabaw nie potrzebujesz drogich zabawek. Wręcz przeciwnie wystarczy to, czym dysponujesz w domu, odrobina wyobraźni i cierpliwości, zabezpieczenia terenu działań, oraz akceptacji dla faktu, że twoja pociecha jest sobie, że nie wiesz jak zacząć z takimi zabawami. Pocieszę Cię: Jeśli angażujesz dziecko w prace domowe, pozwalasz mu ugniatać ciasto, wkładać ubrania do pralki, wieszać pranie z Tobą, pozwalasz powąchać przyprawy, to już bawisz się z nim w zabawy sensoryczne. Teraz tylko pójdź o krok dalej i zorganizuj mu różnego rodzaju pola zabawy sensoryczne:Zabawy sensoryczne pobudzają wszystkie zmysły. Mogą też jednocześnie angażować kilka zmysłów. Np. zmysł dotyku i smaku, czy bez użycia pędzliPozwól maluchowi malować dłońmi, lub stópkami zamiast pędzelkiem i kredkami, na ogromnych kartonach. Możesz użyć farb, ale jeszcze fajniej będzie mazać np. musem owocowym , który w każdej chwili dziecko może polizać i też rozsypać kaszę mannę i rysować z nim malujcie dmuchając rurką w kolorową wodę, zabarwioną barwnikami spożywczymi i wylaną na talerz lub z ulubionych taki zabaw jest tęcza ze Skitlesów, którą kiedyś opisywałam na moim blogu. Układasz cukierki na talerzyku i nalewasz na niego wodę. Barwnik rozpuszcza się w wodzie tworzą piękną tęczę, którą dzieciaki uwielbiają mieszać, psuć, fakturPozwalając dziecku pomagać sobie w praniu, czy robieniu ciasta, zapoznajesz dziecko z różnymi fakturami. Tkaniny są gładkie, śliskie, lub szorstkie, albo miękkie. Ciasto jest klejące, a potem sprężyste, zmieniając się na oczach i w rączkach mu teraz, że jego stopy też mogą odczuwać i rozpoznawać różne faktury. Rozłóż folię bąbelkową i i pozwól mu po niej stąpać. Dzieciaki to uwielbiają. Idąc dalej, rozsyp na podłodze np. chrupki do mleka, kaszę, rozłóż tkaniny o różnej fakturze. Możecie do tego wymyślić sobie bajkę o spacerze po lesie, łące, rzece, pobudzając jednocześnie dziecięcą kinetycznyZabawy piaskiem kinetycznym to zabawa bez końca. Jeśli jeszcze pozwolisz dziecku go farbować, mieszać kolory, będzie przeszczęśliwe. Już samo tworzenie piasku jest przygodą dla maluszka. Zaangażuj go w to. Wymieszajcie mąkę kukurydzianą z olejem, aż piasek nabierze odpowiedniej konsystencji. Dodajcie barwniki spożywcze. Koniecznie pozwól dziecku robić wszystko rączkami. Będzie że pomieszasz kilka kolorów nakrętek. Lub dwa – trzy rodzaje suchego makaronu i poprosisz, aby dziecko je posegrowało,lub wyszukało konkretny kształt, lub kolor. Uczyni to bardzo baniek mydlanychPiana mydlana to wspaniała zabawa dla dzieci. Daje wrażenia dotykowe, wzrokowe, ale też uczy refleksu i poczucia równowagi. Bańki możecie puszczać, lub dmuchać rurką w miskę z wodą. Dziecko może też tworzyć pianę energicznymi ruchami dłoni, nóg, lub całego ciała. Taką pianę również możesz zabarwić barwnikiem spożywczym, aby zwiększyć ilość dźwięków i tworzenie dźwiękówDaj dziecku różnego rodzaju kasze, kluski i kubeczki. Przesypując, potrząsając, będzie rozpoznawało i tworzyło dźwięki. Jednocześnie dotykając ich rączkami będzie poznawało je od strony dotykowej, jakiej dotychczas może nie miało okazji poznać. Daj dziecku garnki, łyżki metalowe i drewniane – zróbcie orkiestrę. Maluchy bardzo chętnie próbują nowych dźwięków, eksperymentują z głośnością i zabawą, ale co z jej skutkami na ubraniach?Oj tym bym się zbytnio nie martwiła. Po pierwsze do takich zabaw ubieraj dziecko w ubrania, których Ci nie szkoda. Po drugie, wiele plam wybawi nawet zwykła woda utleniona. Nawiasem mówiąc pokazanie dziecku jak plama znika pod wpływem działania wody utlenionej to też wspaniałe doświadczenie dla też w tej chwili świetne proszki do prania, które doskonale poradzą sobie z każdym zabrudzeniem. Dobrze jednak abyś przed praniem sprawdziła symbole na metkach ubrań, żeby zbyt intensywnym traktowaniem ich nie zniszczyć. Możesz też pokazać takie symbole maluchowi i wytłumaczyć co oznaczają. Często z takiego tłumaczenia rodzą się fajne dyskusje z dzieckiem wyjaśniające mnóstwo tematów, do których możecie dojść przy okazji. Np. że żelazko prasuje, bo jest gorące i ciężkie, ale lepiej tego nie sprawdzać sensorycznie 😉 Dlaczego uprane ubrania są czyste i wiele, wiele innych. Zależnie od tego, gdzie ta rozmowa Was tak naprawdę liczy się uwaga jaką poświęcisz dziecku, oraz jednoczesne danie mu bezpiecznej przestrzeni do samodzielnego poznawania świata. Moje dzieciaki już są dorosłe. Ale właśnie takimi zabawami wspierałam ich rozwój i muszę powiedzieć, że czas z nimi spędzony, uważność, oraz przestrzeń im dana teraz ten artykuł zainspirował Cię, lub masz swoje doświadczenia z zabawami sensorycznymi, proszę podziel się nimi w komentarzu. moje młode uwielbiają być brudne. ja nawet lubię, jak się solidnie wybrudzą, bo wtedy mycie wydaje się jakieś ergonomiczne 😀 byliśmy tydzień w lesie/ nad wodą/ w polach. efekty: – szczęśliwe brudaski w lesie – mniej szczęśliwy brudasek po potraktowaniu chusteczkami nawilżającymi – mniej brudny brudasek z oćcem i bez – brudasek udający, że nie jest brudaskiem cd nastąpi. PAMIĘTNIKINasze zdjęciaszczęśliwe dzieci, to brudne dzieci – czyli I tura wakacji Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej → 1. Nadmierna czystość zaburza funkcjonowanie układu immunologicznego Odporność wykształca się poprzez kontakt z drobnoustrojami, bakteriami i wirusami. Dziecięcy układ odpornościowy dopiero ćwiczy i każda kolejna infekcja jest dla niego pewną lekcją, jak sobie radzić w kontakcie z zarazkami. Chowanie dzieci w zbyt sterylnych warunkach uniemożliwia to ćwiczenie. 2. Nadmierna higiena jest jednym z powodów wzrostu liczby zachorowań na różnego rodzaju alergie Układ odpornościowy pozbawiony możliwości trenowania odporności na realnym zagrożeniu wysyła odpowiedź obronną do stosunkowo niegroźnych przeciwników np. składników pokarmowych. Regularny kontakt z brudem i alergenami pozwala chronić przed astmą. 3. Skóra małych dzieci jest jeszcze niezupełnie wykształcona – jest o wiele cieńsza niż skóra osoby dorosłej i nie ma bariery lipidowej Z tego powodu American Academy of Dermatology zaleca, by niemowląt i małych dzieci nie kąpać zbyt często – wystarczy 2–3 razy w tygodniu, chyba że dziecko faktycznie jest bardzo brudne lub spocone. W przeciwnym wypadku wystarczy mycie rąk, buzi i okolicy pieluszkowej. 4. Brudzenie się idzie w parze z rozwojem psychoruchowym Nie ma możliwości, by aktywne, ciekawe świata dziecko się nie pobrudziło, prawda? Próby uchronienia go przed tym będą ograniczaniem jego ciekawości poznawczej, spontaniczności i chęci eksplorowania otoczenia. A wszyscy chcemy raczej je wspierać niż dusić w zarodku. 5. Brudzenie się sprzyja budowaniu samodzielności To, że dziecko jest brudne, jest najczęściej efektem jego pędu do zrobienia czegoś samemu – samodzielnego jedzenia, nalewania napoju, malowania, gotowania. Pozwolenie mu na tę “nieporadność” i pogodzenie się z faktem, że początkowo nie będzie mu to wychodziło idealnie, to przyzwolenie na kształtowanie dziecięcej samodzielności i autonomii. Nie na darmo się mówi, że trening czyni mistrza. 6. Brudzenie się to doskonała zabawa dla zmysłów Podczas zajęć terapeutycznych dla dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej zabawy różnymi maziami i konsystencjami są na porządku dziennym. Dziecięce zabawy błotem i piachem to ich naturalny (i darmowy!) odpowiednik. Robienie babek z piasku albo zupy z błota dostarcza różnorakich bodźców sensorycznych. Pozwala dzieciom odkrywać otaczający świat i prawa fizyki – maluchy poznają nowe konsystencje, struktury i stany skupienia. A przy okazji to po prostu świetna frajda! 7. Brudzenie się rozwija kreatywność To dlatego, że twórcza ekspresja przeważnie jest efektem nieskrępowanej, radosnej i wolnej zabawy. Umożliwienie dzieciom bawienia się na własnych warunkach, bez kierownictwa i sterowania przez osoby dorosłe, wyzwala dziecięcą pomysłowość. To, co dla dorosłych jest zwykłym patykiem, dla dziecka może być najwspanialszym na świecie mieczem, garstka błota zlepiona w dziecięcych łapkach może być najpyszniejszym muffinem. Dziecięca wyobraźnia nie zna żadnych ograniczeń. Rodzice często mają opory przed oddaniem dziecku kontroli i przyzwoleniem na tarzanie się w piachu i błocie. Wynika to po części z obawy przed zarazkami, a po części z tego, że dziecko jest naszą wizytówką. Z tego powodu biała bluzka i czysta buzia wydają się czymś pożądanym. Ale umożliwienie dziecku nieskrępowanej, wolnej zabawy i kontakt z brudem są zarówno jego potrzebą rozwojową, jak i sposobem na budowanie odporności! Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko? Ubłocone po same końcówki włosów dziecko, poplamione ubranie tak mocno, że jedyną opcją jest zakup nowych - taka wizja przeraża niejednego rodzica. Jednak nie ma co się wstydzić ani zbyt szybko odciągać dziecko od brudnej zabawy. Dzieciństwo jest bardzo krótkie, trwa zaledwie kilka lat i nie ma lepszego czasu na wesołe taplanie się w błocie, zasypywanie się piaskiem, smarowaniem się sosami po całej twarzy i najlepsze - rysowaniem po swoim ciele permanentnym markerem niż właśnie okres dzieciństwa. Nam dorosłym brud w każdej postaci najczęściej przeszkadza, jednak dla dziecka no cóż... to najlepsza zabawa! Rozwój sensomotoryczny - jeden z najważniejszych etapów rozwoju dziecka - wymaga, aby dziecko było brudne. Porządnie brudne. Im bardziej brudne, tym lepiej, szczególnie czymś, co daje dużo różnych odczuć np. konsystencji czy tekstury. Dlatego dzieci tak bardzo kochają błoto, nie dość, że brudne, to mokra papka sprawia dużo wrażeń i im dłużej trwa zabawa, tym inaczej dziecko to błoto odczuwa - w końcu wysycha mu w rączkach. Ciekawsze są badania z 2007 roku przeprowadzone przez grupę naukowców z Uniwersytetu w Bristolu (link do artykułu), które sugerują, że należące do grupy "dobrych" bakterii - Mycobacterium vaccae - żyjące w glebie aktywują grupy neuronów w mózgach odpowiedzialnych za wytwarzanie serotoniny, czyli neuroprzekaźnika, który potocznie jest zwany "hormonem szczęścia". Przetestowano myszy, które po podaniu tych bakterii były po prostu szczęśliwsze. Mało tego, wykonano eksperyment, w którym podzielono myszy na dwie grupy i jednej podawano bakterie. Myszy, które były karmione Mycobacterium vaccae dużo lepiej pokonywały labirynt i wykazywały dużo mniej stanów lękowych od drugiej grypy mysz. Dodatkowo Dr Mary O'Bien z Royal Marsden Hospital w Londynie, podawała pacjentom z rakiem płuc bakterie Mycobacterium vaccae i zauważyła, że zmniejszyły się objawy nowotworu a oprócz tego, pacjenci wykazywali poprawę emocjonalną i większą witalność. Badania nad wpływem Mycobacterium vaccae wyjaśniają, dlaczego udziela się w dzieciach ta wielka radość przy zabawie w ogrodzie. Następnym razem, gdy będziemy chcieli, aby dziecko zakończyło zabawę, pomyślmy, że właśnie wydziela mu się więcej serotoniny niż zazwyczaj i jest po prostu szczęśliwsze. Wystarczy pozwolić na zabawę chwilę dłużej niż było to planowane, z pewnością dziecko będzie dużo szczęśliwsze. Spokojnie, kontakt z brudem nie zagraża zdrowiu dziecka w takim stopniu, jak niektórzy zakładają. Zawarte w nim bakterie, wirusy czy grzyby pomagają dzieciom nabyć niezbędną odporność. Dużo szczęśliwsze jest dziecko, które potrzebuje na chwile świeżego powietrza niż chorowania. Niech dzieci będą wolne. Zachęcaj ich do biegania na zewnątrz, gdy pada deszcz. Niech zdejmą buty, gdy znajdą kałużę wody. A gdy trawa łąk będzie mokra od rosy, niech biegną po niej i depczą ją bosymi stopami. Niech odpoczywają spokojnie, gdy drzewo zaprasza ich do spania w swoim cieniu. Niech krzyczą i śmieją się, gdy słońce obudzi ich rano. – Maria Montessori „Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko” Wakacje to dla większości z nas czas relaksu i odpoczynku, kiedy możemy pozwolić sobie na wiele atrakcji, które bywają dla nas trudno dostępne poza sezonem letnim. Każdy z nas spędza czas wolny, tak jak lubi. Niektórzy wolą całkowicie oddać się błogiemu lenistwu, tak zwanemu „nicnierobieniu”, zaś inni wolą wypoczywać aktywnie. Do takiego rodzaju odpoczynku można zaliczyć, poza klasycznymi wczasami oraz krótkoterminowymi wycieczkami, również festiwale muzyczne. Jednym z najbardziej znanych jest Przystanek Woodstock. Wbrew pozorom ma on coraz więcej wspólnego z dziecięcym światem, który na swój sposób opanowuje pewną jego część. Co robią dzieci na Woodstocku? Taplają się w błocie? Obserwują nieciekawe zachowania ludzi tam obecnych? A może są świadkami interesującego wydarzenia, dzięki któremu mają szansę zobaczyć obraz prawdziwego życia? Może rozwijają wiele istotnych w dzisiejszych czasach kompetencji i umiejętności? Tylko ten, kto choć raz był na najpiękniejszym festiwalu świata, jakim jest Przystanek Woodstock (w tym roku był to 23. Przystanek), wie, że tak naprawdę to nie tylko muzyka, ale również wiele interesujących przedsięwzięć ma miejsce w tym kilkudniowym małym miasteczku, mieszczącym się na kostrzyńskich polach. Jako kilkukrotna bywalczyni Przystanku Woodstock, tak i w tym roku miałam okazję przyjrzeć się temu, jak dzieci spędzają tam czas, oraz kwestii sprawowanej nad nimi opieki w tym miejscu. Jak wskazuje sama idea festiwalu organizowanego przez Jurka Owsiaka, jego założeniem jest szerzenie miłości, pokoju i tolerancji, zatem nie powinno dziwić, że jest to miejsce dla każdego, w tym również dla dzieci. Coraz częściej można zauważyć tam najmłodsze osoby z odblaskowymi kamizelkami, słuchawkami wygłuszającymi czy z opaskami zawierającymi dane dziecka. Co roku, temu „głośnemu” wydarzeniu, popularnemu na skalę światową, towarzyszy coraz więcej stoisk, stref sportowych oraz miejsc warsztatowych, które tworzą sobie w ten sposób doskonałą okazję do promocji swojego stanowiska. Pośród nich jest wiele miejsc przyjaznych dzieciom w różnym wieku, które zachęcają do aktywności fizycznej, dają możliwość do samodzielnego stworzenia zabawek, a także zachęcają do udziału w warsztatach z innymi uczestnikami Woodstocku. Dzięki braniu udziału w tego typu wydarzeniach dzieci mają okazję nie tylko do poszukiwania czy rozwijania swoich zainteresowań, ale przede wszystkim do tego, co wydawać może się banalne, ale jest piękne w swej prostocie – czyli do kształtowania umiejętności swobodnego wyrażania emocji w kontakcie z drugim człowiekiem. Istnieje wiele sytuacji, w których nie tylko my jako ludzie dorośli, ale również dzieci, obawiamy się wyrażać swoje uczucia czy aktualny stan umysłu. To zupełnie normalne, że się wstydzimy, wzruszamy, cieszymy, płaczemy, boimy. Niestety na co dzień otwartość w wyrażaniu tychże emocji dla wielu ludzi, w tym dzieci w różnym wieku, nie należy do prostych umiejętności. Natomiast Przystanek Woodstock przez te kilka dni w roku jest miejscem, w którym obecni tam ludzie, niezależnie od tego, jak różnią się od siebie, w jakim są wieku, dają upust swoim emocjom i najzwyczajniej w świecie są dzięki temu szczęśliwi. Świadczyć mogą o tym chociażby bezinteresowne uśmiechy obcych ludzi mijanych pomiędzy namiotami, słynne „free hugsy” czy przybijanie piątek. Przyznam, że mimo widocznej większej liczby ludzi dorosłych niż najmłodszych na tym festiwalu, nie widziałam tam dziecka zakłopotanego, bez uśmiechu na twarzy. W tym miejscu każdy jest traktowany tak samo, niezależnie od tego, czy jest to dziecko czy dorosły. Na warsztatach, w których sama miałam okazję uczestniczyć, tematem przewodnim było wyrażanie emocji. Jednym z uczestników było ciemnoskóre dziecko, które naprawdę doskonale odnajdywało się w gronie osób dorosłych i pracowało dokładnie tak samo jak my. Mimo dołączenia do nas w połowie warsztatów, razem z opiekunem, od samego początku wykazywało się niezwykłą aktywnością. Jeśli chodzi o kwestię opieki nad dziećmi w trakcie Przystanku Woodstock, po raz kolejny, raz za razem rozczulał mnie ten sam widok. Kiedy to uśmiechnięci rodzice wraz ze swoimi pociechami kroczyli przez pole w Kostrzynie, czując się swobodnie niczym w domu. Tak właśnie wyjaśniłabym definicję szczęścia, jeśli ktoś kiedyś poprosiłby mnie o to. Przyznam, że nie widziałam tam dziecka, które byłoby zagubione, nie miało rodzica obok siebie czy było zaniedbane. Mimo kłębów kurzu, błota dokoła czy publicznej toalety, naprawdę można spędzić czas na Woodstocku niemal jak w domu. Dodatkowo od kilku lat, aby jeszcze bardziej zadbać o bezpieczeństwo, przed Festiwalem można wykupić sobie miejsce w ogrodzonym miasteczku – tak zwane „ToiCamp”, które jest idealną alternatywą dla ludzi, którzy przyjeżdżają z dziećmi, ale nie do końca ufają pobytom na „otwartym polu”. Jest to obiekt strzeżony, ogrodzony płotem, z własnym sanitariatem. Jak widać, mimo kurzu i brudu, które tworzą klimat, można tam zachować schludność i czystość. Nawet przebywając z dzieckiem. Choć jak mówi wielu z nas, przytaczając znane przysłowie: „Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko”.

brudne dziecko to szczęśliwe dziecko